poniedziałek, 12 października 2015

Noszenie dziecka w chuście, oczami niewkręconej mamy - mini poradnik.

...post dedykowany dla Natalki

i wszystkich tych których nie mam serca na żywo zamęczać, a pytali mnie lub planują pytać o chustonoszenie...

   Piszę z perspektywy mamy noszącej rekreacyjnie, można powiedzieć "niedzielnej chustonoszącej". 
Jest to ostatnia chwila dla mnie na stworzenie tego posta, gdyż być może są to moje ostatnie dni, jako "nie-chustomaniaczki". Mój mąż ostatnimi dniami z przerażeniem patrzy jak na internetowych bazarkach przeglądam "szmatki" za kilkaset złotych.
-Przecież masz już chustę i nosidło, po co nam kolejna?- pyta przerażony
-Kotku nasza jest z bambusem, a ja potrzebuję teraz czegoś bardziej nośnego, może z lnem....-
zaczynam powoli brzmieć jak... no właśnie :)
a więc do rzeczy: poradnik postanowiłam napisać w formie oBŁĘDNEJ, czyli nie będzie tu suchej teorii, ani powielania tego co w internecie wyczytać już można.
Moja historia w skrócie, czyli uczcie się na moich błędach:
1. Chustę "kupiłam" (dostałam tą którą wybrałam) nową. BŁĄD
-  polecam zakup chusty używanej, po pierwsze chusty na prawdę różnią się w jakości i nośności jako osoba początkująca, dla noworodka potrzebujesz takiej która łatwo się dociąga i nie luzuje, która jest miękka i ZŁAMANA, czyli taka już wynoszona i po przejściach. Kupując nową możecie się bardzo zdziwić, gdy z paczki wyjmiecie sztywerę, w którą ni jak nie zamotacie noworodka, tylko zrazicie się niepotrzebnie. Po drugie dla osoby niewkręconej wydanie 600zł na kawał szmaty może wydać się irracjonalny. Dlatego lepiej kupić lepszą markę, lepszą chustę używaną w cenie nowej ale gorszej jakości, lub o parametrach które na dany moment się dla nas nie nadają.

Moja chusta to LennyLamb z domieszką bambusa, kupiona z outletu na ich stronie, czyli mająca kilka ledwo widocznych zaciągnięć. - Jeśli wiesz że będziesz kupowała w przyszłości jeszcze inne chusty jest to dobry wybór, bo jest miękka od nowości i łatwo się dociąga, ale jest śliska i równie łatwo się luzuje. Dla starszego dziecka jest moim zdaniem już za mało nośna, dlatego ja poszukuje nowej.
podsumowując:
-dla noworodka najlepsza jest "wynoszona" "złamana" bawełna 100%, może być też z domieszką wiskozy bambusowej, ale ta jest śliska i może szybko się luzować gdy źle ją zawiążemy.
 dla cięższego dziecka coś bardziej nośnego, np. z lnem, konopiami, ale też używana, bo początkującej osobie ciężko poradzić sobie z nową lnianą sztywniejszą chustą. Po za tym można poradzić się właścicielki czy chusta nadaje się do noszenia dziecka o danej wadze.
- firmy które wart rozważyć:
LennyLamb, NatiBaby- chusty polskie
Girasol- chusty robione przez indian
Didymos- kultowe niemieckie chusty, jeśli macie spory budżet (ok 500zł) na prawdę warto zainwestować w ich "Indio" lub np. "Pawie" podobno świetnie się motają i super noszą i otulają.

najlepiej zajrzeć na :

https://www.facebook.com/groups/chusty/1586646971572579/?notif_t=group_comment_reply

lub dla nie mających fb na:

hthttp://www.chusty.info/forum/forumdisplay.php/69-Chusty

tam opisanych jest większość modeli i na bazarku można upolować fajną ZŁAMANĄ chustę
2. Postanowiłam sama nauczyć się z youtuba: BŁĄD
- naukę samemu zostawcie sobie na potem, ja na początku nosiłam dziecko mało i krótko, gdyż bałam się, że kruchemu noworodkowi jest w chuście źle, że się udusi, a nawet, że zaraz podejdzie jakaś chusto mama i mnie zruga, że dziecko źle zamotane i że to niebezpieczne i niezdrowe dla niego. Gdyby mi ktoś fachowo pokazał co i jak, to moje życie byłoby łatwiejsze, bo często rezygnowałam z chusty i tarabaniłam się z wózkiem np.po mleko do sklepu obok.
- weźcie płatną lekcję, lub zaproście na ciasto jakąś chustomamę z okolicy.
 - super prezentem na baby shower jest nie sama chusta, ale vocher /bon na lekcje chustonoszenia

3. Na początek wybrałam najprościej wyglądające wiązanie- BŁĄD
- wiązanie nie ma być najprostsze, tylko jak najlepiej dopasowane do wieku, wagi i mobilności dziecka i ma nam się w nim dobrze nosić
- ja wybrałam KIESZONKĘ, która u mnie się nie sprawdziła. Bałam się ją porządnie dociągać, gdyż z wydawało mi się, że za mocno dociskam noworodka do klatki piersiowej.
podsumowując:
- dla noworodka polecam KANGURKA, wydaje się trudniejszy, ale jest on jakby hamaczkiem, nie dociska się w nim plecków dziecka do swojego brzucha, co łatwo "popełnić" w kieszonce przy nieumiejętnym motaniuno i da się z niego wyjąć dziecko jednym ruchem, nie rozwiązując chusty i nie szlajając jej po ziemi.
- KOALA(PODWÓJNY iX)- idealny dla dziecka które już siedzi, można łatwo poluzować i ułatwić dziecku dostęp do piersi.
- cięższe dziecko - NA PLECACH!!!  - uwierzcie to się da zrobić
4. Myślałam że chusta jest dla maluszków, starsze wyrywające się dziecko łatwiej umieścić w nosidle- BŁĄD
Jeśli Wasz niemowlak jest spokojny, lekki i niekolkowy, to na początku idzie się bez chusty obejść, można go przecież kłaść do leżaczka, bujaczka itp.
Gorzej jest już z ciężkim, 10kg warjatuńciem, który postanowił zacząć raczkować w wieku 6 miesięcy, a chodzić w wieku 9,5, do tego wisi na nodze i woła mama mama opa? No nic jak tylko szajbuska umieścić w chuście i mocno dociągnąć. Trochę protestów jest, ale potem błoga cisza, Ty robisz zakupy, a mały usypia. Nosidła nie dociągniesz tak dobrze i ramiona zaczną dość szybko doskwierać. Nosidło jest idealne na dany moment, gdyż dobrze nosi się tylko w idealnie dopasowanym do danego rozmiaru dziecka. Chustę dopasujesz do każdego dziecka i każdego noszącego, dlatego kup sobie długą chustę tkaną, gdyż z niej zamotasz każde wiązanie.
5. Bałam się noszenia na plecach. BŁĄD
Mój synek w wieku 4,5 miesiąca osiągnął wagę 8 kg, na samej piersi. I właśnie wtedy powinnam wrzucić go na plecy i nie męczyć się noszeniem z przodu, oczywiście karmienie w obluzowanym PODWÓJNYM-X nadal by było stosowane :)
Na początku umieszczenie wiercącego się dziecka na plecy przerażało mnie i wydawało się niewykonane. Ale jeśli potraktujecie to jako zabawę i będziecie ćwiczyć na kuckach lub materacu, to szybko się przekonacie, że jest to super opcja.
Ja pierwszy raz odważyłam się na PLECAK PROSTY gdy dzieciarek miał 13miesięcy i 12kg. Skusiła mnie perspektywa wspólnej wyprawy nad rzeczkę. Na początku wybrałam się sama z mężem na spacer, a młody został z dziadkami ,ale było tam tak pięknie i malowniczo, że chciałam spędzić te chwile we 3roje. BTW, czyż nie o to chodzi w Rodzicielstwie Bliskości...
                               oto filmik z tego spaceru, wiązanie nie było idealne, dlatego trochę się poluzowało, ale małemu i tak było wygodnie, bo zasnął słodko, tylko mi wpijało się trochę w ramiona:
 
 5.  W upalny dzień ubrałam wydekoltowaną sukienkę z guziczkami -BŁĄD

By nosić się wygodnie, przemyślcie swój ubiór. Ja wyruszyłam na długi spacer z wózkiem, w drogę powrotną byłam zmuszona nieść w chuście, gdyż mój 3miesięczny niemowlak nie mógł zasnąć i płakał z tego powodu donośnie, ja spieszyłam się do domu. Po godzinie w chuście, oboje byliśmy spoceni, a młody na twarzy miał odciśnięte guziki :)
Latem unikaj kontaktu w chuście skóra do skóry, gdyż będziecie się pocić, a nawet można dziecko odparzyć. Jeśli lubisz tak jak ja wydekoltowane kreacje, noś ze sobą np. bambusową pieluszkę, lub inną szmatkę, którą osłonisz gołe ciało i która wchłonie pot. Z tego samego powodu nie noś w syntetycznych materiałach, koszmar....

5. Za późno odkryłam chustoforum - BŁĄD
Jako, że mam awersję do różnych forów, gdyż po 2 konkretach, zaczynają się głupie dyskusje, nie skusiłam się na "zwiedzanie"  : http://www.chusty.info/forum/forum.php

 a na prawdę warto, bo chustomamy to szalenie kulturalne forumowiczki. Do tego znajdziecie tam mnóstwo przydatnych informacji i otrzymacie szybko pomoc :) Natomiast na bazarku odnajdziecie super ZŁAMANĄ chustę idealną do Waszych potrzeb.
Po za tym czytanie tego forum jest dużo mniej stresujące, niż czytanie w ciąży o ciężkich porodach, o tym że nie dostaniecie znieczulenia itp. Oszczędźcie sobie stresu. Lektura postów na temat chust jest wyciszająca i relaksująca i o dziwo wciągaaaaaa....:)

a tym które mają facebooka polecam dołączenie dojakiejś chustowej grupy .

No i na razie to by było na tyle. Następny post o chustonoszeniu się pewnie jeszcze u mnie pojawi, ale wtedy już będę chyba trochę bardziej wkręcona :)





1 komentarz:

  1. Paulinka, bardzo dziękuję. Super info. Wyjdę na forum i spróbuję znaleźć jakąś używana chustę. jakbyś trafiła na jakąś warta kupna dawaj znać. Całuski, Natalia:-)

    OdpowiedzUsuń